Obóz jeniecki Oflag II C Woldenberg znajdujący się na obrzeżach Dobiegniewa był przeznaczony dla oficerów Wojska Polskiego. Budowa obozu rozpoczęła się na przełomie 1939 i 1940 roku, prace budowlane ostatecznie zakończono w drugiej połowie 1941 roku, obóz zajął powierzchnię 25 hektarów. Organizacyjnie Oflag II C dzielił się na dwie części, Obóz „Wschód” i Obóz „Zachód”, a każda z nich na 3 bataliony (każdy liczący około tysiąca jeńców), zaś te na kompanie (po 2 w każdym baraku). Przez ponad pięć lat istnienia obozu przetrzymywano w nim ponad sześć tysięcy polskich oficerów i podoficerów uczestniczących w kampanii wrześniowej i Powstaniu Warszawskim.
W obozie prężnie kwitła działalność kulturalno – oświatowa, powstały cztery instytuty językowe, działały liczne koła środowiskowe, m. in. Koło Nauczycielskie, Koło Rolników, Koło Prawników, Koło Socjologów i in.. Zorganizowano 2-letni Nauczycielski Instytut Pedagogiczny oraz Studium Dokształcania Politechnicznego, których dyplomy i świadectwa były honorowane w powojennej Polsce. Na terenie obozu powstały teatry, działalność artystyczną rozwinęli plastycy. W obozie wychodziła gazeta „Za drutami”, nielegalne pismo pt. „Zadrucie”, a także Dziennik Obozowy. W 1944 jeńcy zorganizowali igrzyska olimpijskie.
W obozie niemal od razu rozwinęła się działalność konspiracyjna. Głównym jej celem było podtrzymywanie wśród jeńców woli walki, szkolenie wojskowe kontakty z rządem londyńskim i Komendą Główną Armii Krajowej, organizacja nasłuchu radiowego, w tym celu powołano ściśle zakonspirowany Pluton „R”, prowadzono punkt nasłuchowy zorganizowany w wykopanym schronie pod kantyną obozową, jeniecki kontrwywiad i wywiad, oraz przygotowywanie ucieczek, których zorganizowano 17. Ogółem uciekło z obozu 34 jeńców, z czego szesnastu więźniom udało się odzyskać wolność.
Oflag IIc, zdjęcie z lat 1939-1945
Źródła: Wikipedia, www.dobiegniew.pl, Muzeum Oflagu II C, fotopolska.eu.
Niezwykłe to wszystko – tak zdumiewająco skuteczni i zorganizowani jesteśmy w niewoli i tak niewiarygodnie „do dupy” na wolności…
Świetnie to ująłeś Maciej, nie ma chyba nic gorszego jak świadomość, że w pewnych warunkach ludzie, którzy oddadzą za Ciebie życie, w innych poświęcą je, aby Cię zgnoić…