Dziś zakończyła się pewna era, era promów kosmicznych. Ze swej ostatniej wyprawy powrócił szczęśliwie Atlantis, kończąc zapoczątkowany 30 lat temu program lotów promów kosmicznych. Decyzje o zakończeniu programu podjęto z przyczyn budżetowych i politycznych. Program, którego koszty szacowano na 90 miliardów dolarów, na chwilę obecną wyciągnął z kieszeni amerykańskich podatników 196 miliardów dolarów.
Jednak na misje promów kosmicznych nie można patrzeć tylko przez pryzmat kosztów, mają na swoim koncie mnóstwo osiągnięć, Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, o której mówi się, że jest dzieckiem promów, czy Teleskop Hubble’a, który został wyniesiony na pokładzie Discovery, to kilka z wielu przykładów działań promów kosmicznych.
Zdjęcia ze strony nasa.gov
Co teraz, trudno powiedzieć, w najbliższym czasie z pewnością nie powstanie podobny projekt, co prawda NASA pracuje nad ogromnym Orionem, którego chce zbudować Lockheed Martin, ale nadal nie wiadomo jak jest przyszłość tego projektu. Jeśli chodzi o dowożenie załogi i sprzętu na ISS (Międzynarodowa Stacja Kosmiczna) to mówi się o wykorzystaniu prywatnych rakiet, choć w najbliższym czasie logistyką zajmą się rosyjskie Sojuzy.
Jak teraz rysuje się przyszłość eksploracji kosmosu, czy domenę wielkich państwowych instytucji przejmą prywatni inwestorzy, czy plany podboju Czerwonej Planety należy odłożyć na bliżej nie określoną przyszłość? Razem z końcem ery promów kosmicznych narodziło się mnóstwo pytań i trudno na nie jednoznacznie odpowiedzieć.
Będzie brak – ale teraz trzymam kciuki za prywaciarzy – bo z kosmosem jak z lotnictwem – póki trzymało na tym łapę państwo, sektor, był drogi i rozwijał się wolno – liczę że jeszcze przed śmiercią stać mnie będzie na wycieczkowy lot w kosmos.
Masz rację, prywaciarze w przeciwieństwie do państwa liczą kasę i oczekują wyników, więc jest szansa, że ta dziedzina szybko się rozwinie, ale wycieczkowy lot w kosmos… tu jestem sceptycznie nastawiony, to jeszcze długo będzie kosztowało kupę kasy 🙁