Tegoroczny III Forteczny Weekend, tradycyjnie już zorganizowany przez stowarzyszenie Twierdza i Dawny Garnizon Poznań wraz z Sekcją Historyczną Towarzystwa Miłośników Miasta Lubonia przy współudziale Grupy Rekonstrukcyjnej Salamandra, Poznańskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej Warta oraz Wielkopolskiej Grupy Miłośników Historii Wiarus, umożliwił obejrzenie niedostępnego na co dzień Fortu głównego I na Starołęce. Fort w chwili obecnej znajduje się w rękach prywatnych, a w jego wnętrzach ma swoją siedzibę firma, dlatego też nie mogłem sobie odmówić takiej gratki.
Fort I, artyleryjski, nazwany imieniem Friedricha von Rödera, położony przy ulicy Książęcej, jest jednym z 9 fortów głównych wchodzących w skład Twierdzy Poznań. Zbudowany został w latach 1878–1880, w pierwszym etapie budowy twierdzy fortowej wraz z 11 innymi fortami. Wykonawcą robót była firma Baugesellschaft C. Franke & Co. Tablica z nazwą firmy znajduje się w poternie głównej, obok podobna tablica z nazwiskami oficerów sprawujących nadzór wojskowy w trakcie budowy.
1 listopada 1878 został zatwierdzony projekt fortu. W 1878 roku wybudowano dwa stanowiska dla armat pierścieniowych (15 cm Ring Kanone). W latach 1889-1890 fort wzmocniono, a na skrzydłach dobudowano sześciostanowiskowe baterie. Po 1892 roku na czołowych remizach umieszczono dwa stanowiska obserwacyjne piechoty W.T.90.
Fort I z lotu ptaka.
W latach 1913-1914 dokonano nieznacznych modernizacji, wybudowano mały schron jednoizbowy na stoku drogi krytej przeciwskarpy. Na skraju prawej baterii wybudowano dwa schrony 3- oraz 2-izbowe.
Wiosną 1944 fosa została zadaszona. Pozyskaną kubaturę wykorzystano, jako magazyn części dla samolotów Focke-Wulf. Po wojnie fort był użytkowany, jako magazyn. Mimo znacznych uszkodzeń prawej części bloku czoła oraz remiz, fort jest zachowany w dobrym stanie. Obecny właściciel odnowił elewację części koszarowej.
Rzut aksonometryczny Fortu I, źródło: Porozumienie dla Twierdzy Poznań – twierdza.poznan.pl
Na zakończenie, impreza kapitalnie zorganizowana, biorąc pod uwagę, że chłopaki robią to „dla idei”, mają do czynienia z tak dużym zainteresowaniem, wielokrotnie przewyższającym plany, a przy tym trzymają fason, nie pozostaje nic innego jak pogratulować. Cieszy fakt, że komuś, po prostu jeszcze się chce! Świetna robota!
Więcej zdjęć w galerii