Dwa dni temu byłem świadkiem niezwykłego zjawiska, które miało miejsce na Jeziorze Lusowskim, choć podejrzewam, że podobne rzeczy dzieją się na większości dużych jezior. Lód pokrywający do tej pory całą powierzchnię stopił się praktycznie w całości. Pozostała tylko kilkumetrowej szerokości obwódka z cienkiego lodu wzdłuż brzegu jeziora. O krawędź tej lodowej obwódki rozbijały się pozostałości kry, a że wiatr był dosyć silny hałas jaki się przy tym tworzył, był słyszalny z bardzo daleka. Podchodząc do brzegu jeziora miałem wrażenie, że stoję przy gigantycznym zlewie, wypełnionym tysiącami porcelanowych talerzy wzajemnie się o siebie odbijających, efekt naprawdę niesamowity.
Na filmie najlepiej to słychać od 1.08, początek jest zagłuszony przez wiatr, przy okazji muszę poszukać prostego sposobu na wygłuszanie odgłosu wiatru w mikrofonie.
Przyroda jest niesamowita. Świetna melodia..
Co do wiatru, zrób „okład” np. z gąbki na mikrofon. Albo kup zewn. mikrofon z dużym futrzakiem jeśli masz wejście mic.
Też myślałem o gąbce, muszę znaleźć jakąś drobnoziarnistą i przetestować przy najbliższej okazji.
Pozdrawiam
Niesamowita muzyka. Może to zwiastun nadchodzącej wiosny 😉
W świetle panujących mrozów dość trudno o optymizm, ale mimo wszystko zakładam, że to jeden z pierwszych zwiastunów 😉
To po prostu trzeba przeżyć w terenie,odlot !!!
Zdecydowanie tak, film to zaledwie namiastka. Długo będę pamiętał ten łoskot, który przyciągnął mnie z daleka nad jezioro, dość słabo słyszalny na filmie, no ale czego wymagać od telefonu komórkowego 🙂