Wracając w zeszłym roku z wakacji nad morzem przejeżdżaliśmy przez miejscowość Bierzwnik w województwie zachodniopomorskim. Przed wjazdem do miasta kątem oka zobaczyłem tablicę informującą o klasztorze pocysterskim w Bierzwniku, jednak nie zwróciłem na nią uwagi, za to zaraz po wyjeździe z centrum wsi rzucił mi się w oczy okazały kościół w stylu gotyckim i stojące nieopodal ruiny jakiejś dużej budowli. Wystarczył rzut oka, po chwili miałem już ułożony plan. Dwa dni później ponownie zawitałem w Bierzwniku.
Historia powstania opactwa w Bierzwniku sięga przełomu XIII i XIV wieku. Dokumenty datowane na 1286 i 1294 rok, mówią o wyborze dogodnej lokalizacji, fundacji i uposażeniu klasztoru przez margrabiów brandenburskich Ottona i Konrada, a wreszcie o przybyciu na miejsce pierwszych zakonników. Klasztor zbudowano nad brzegiem jeziora Kuchta, pierwotnie na planie czworoboku, jednak do czasów dzisiejszych zachowały się trzy skrzydła kompleksu. Nie zachowało się skrzydło zachodnie, zamykające niegdyś dziedziniec od strony jeziora – w ostatnich latach odbudowano piwnice.
W pobliżu klasztoru, nad samym jeziorem, stoi tajemniczy trójkondygnacyjny budynek z początku XIV w. Tajemniczy, bo mimo badań archeologicznych nadal nie znamy jego pierwotnego przeznaczenia. Wzniesiony jest z cegły, ma kamienną podmurówkę i jest naprawdę okazały – 33 x 15,5 m. Niestety, ozdobny szczyt runął pod koniec lat 80. Ściany co prawda jeszcze stoją, ale nie ma już dachu, w murach zostały tylko otwory po belkach stropowych. Dziś najczęściej nazwany jest browarem. – Prawdopodobnie był to dom dla gości klasztoru albo szpital. Po kasacie klasztoru adaptowano go na cele gospodarcze. W XVIII w. mieścił się tu zapewne browar. Po 1945 r. przez pewien czas hodowano w nim świnie. Potem na nieszczęście pozostawiono go samemu sobie.
Obok prowadzi wytyczona wokół wzgórza klasztornego ścieżka edukacyjna z tablicami, z których dowiemy się, czym zajmowali się i jak żyli średniowieczni mnisi. W lipcu na miejscu są studenci praktykanci z UAM w Poznaniu, którzy chętnie oprowadzą po klasztorze i wykopaliskach. Co roku w drugiej połowie lipca odbywa się festyn „Trzy dni na cysterskim szlaku”. Zobaczymy pracujących według średniowiecznych metod rzemieślników, pokazy walk i okolicznościowe wystawy w klasztorze.
Niestety nie miałem czasu na obfotografowanie obiektu, mam nadzieję, że na wiosnę uda mi się tam pojechać jeszcze raz i zrobić jeszcze kilka ciekawych zdjęć, zwłaszcza wnętrz.
- Na podstawie:
- Szlak Cysterski w Polsce
- Gazeta.pl Turystyka
- Gmina Bierzwnik
Ciekawy opis, chociaż na samym początku mały zgrzyt i sprawdzenie w słowniku. Jednak „kątem oka” ;), chociaż to prawie jak „kontem w banku”.
Ufff… co za byk, aż oczy pieką 🙂 Dzięki za wizytę i wskazanie błędu, już poprawiam.
Wszystko fajnie tylko czemu tak mało zdjęć? a budowla warta uwagi ale rozumie że to przejazdem więc pewnie dla tego tak mało fotek 😉 Pozdrawiam.
Zrobiłem tam trochę fotek, ale większość po prostu zepsułem. Do tematu wrócę bez dwóch zdań, okolica jest bardzo ładna i naprawdę warto zobaczyć ten klasztor, a to co widać we wpisie to zaledwie „wierzchołek góry lodowej” 🙂
Pozdrawiam
Świetna notatka przyda sie kazdemu kto to przeczyta POZDRO!:)
Dzięki za wizytę i komentarz.
Pozdrawiam serdecznie.