Już od dłuższego czasu szukam obiektywu do portretu, ciągle jednak nie mogę trafić na szkło, które z miejsca by mnie zafascynowało… do czasu, kiedy Paweł pożyczył mi swojego Heliosa 40-2. Ten potężny obiektyw na gwint M42 robi wrażenie, zwłaszcza jeśli się go weźmie do ręki, konstrukcja ze stali i szkła waży 950 gr, ale za to jeśli już uda wam się go utrzymać, wyostrzyć i zrobić poprawnie naświetloną fotkę, efekty są powalające. Mała głębia ostrości, wspaniale rozmyto tło i pierwszy plan, to jest to co tygrysy lubią najbardziej 🙂
Helios 40-2 jest obiektywem, który można podłączyć praktycznie pod wszystkie systemy, trzeba się tylko zaopatrzyć w odpowiednią przejściówkę. Tutaj znajdziecie obszerny test tego szkła, wraz z przykładowymi zdjęciami.
Największym wyzwaniem jest wyostrzenie tego szkła, złapanie ostrości to zadanie dla cierpliwych i mających trochę krzepy w ręku – amatorów fotografii. Jak już wcześniej wspomniałem, wagę ma słuszną, jeśli dodamy jeszcze około 700 gramów na korpus i 330 gramów na lampę, nagle okazuje się, że musimy utrzymać nieruchomo zestaw ważący prawie 2 kg. Niby niewiele, a jednak bardzo dużo 🙂
Waga i problemy ze zrobieniem ostrego zdjęcia trochę dyskwalifikują ten obiektyw, jednak efekty jakie można osiągnąć przy jego pomocy są warte tych wyrzeczeń, trzeba tylko mieć odrobinę cierpliwości, myślę, że kiedyś skuszę się na zakup. Skoro o zakupach mowa, Helios 40-2 jest dostępny tylko na rynku wtórnym, ceny wahają się od 500 do ponad 800 zł.
Zamienniki: po wrażeniach jakich mi dostarczył Helios, zacząłem szukać obiektywów o podobnych parametrach ale z AFem, dla systemu Canona będą to Canon EF 85mm/1.8 USM, oraz kosmicznie droga eLka Canon EF 85mm f/1.2 L USM II. Nad pierwszym z nich zaczynam się poważnie zastanawiać 🙂