Pożegnanie zimy
Pod śniegiem świat pochylony, siwieje mrozu brew, to pora zmierzchów czerwonych, to pora czarnych drzew. Agnieszka Osiecka
Pod śniegiem świat pochylony, siwieje mrozu brew, to pora zmierzchów czerwonych, to pora czarnych drzew. Agnieszka Osiecka
Leśnicy mówią na to wywrót, a ja widzę wielką stratę. Stary dąb był wspaniałym drzewem, można powiedzieć wizytówką naszego lasu. Stał mocno pochylony tuż przy krawędzi lasu przy jednej z częściej uczęszczanych ścieżek. Dąb najbardziej wyróżniał przechył, kąt pod jakim stał od lat przeczył prawu grawitacji, jednak jego silne korzenie głęboko wpuszczone w ziemię mocno go trzymały. Tego roku korzeniom zabrakło poparcia.
Jeszcze niedawno pisałem o kilku setkach wrośniaków, na które natknąłem się nad Notecią, a tu parę dni temu znowu napatoczyłem się na na silną ekipę. Tym razem było to w zupełnie innym lesie, w zupełnie innym województwie no i mamy do czynienia z zupełnie innym bohaterem, ale to spotkanie pokazało mi, że takie zmasowane hubowe ataki to nic szczególnie osobliwego 🙂 Tym razem ofiarą ataku stała się brzoza, choć czy można mówić
Czy zima jest szarobura, monochromatyczna, czarno-biała, monotonna, jednostajna, wyprana z kolorów? Takie określenia znajduję, ale czy są one prawdziwe? Jeśli się dobrze przyjrzeć otaczającej przyrodzie, to okazuje się, że te określenia pasują, choć z trudem, do świata jaki widać przez okno, ale świat na który spojrzymy z odległości 40 cm jest już zupełnie innym światem.
Szwendając się ostatnio brzegiem Noteci napatoczyłem się na niezwykłe zgromadzenie. Niezwykłe dlatego, że uczestniczyło w nim kilkadziesiąt jeśli nie kilkaset przedstawicieli dość pospolitych grzybów z rodzaju Trametes, a konkretnie wrośniak różnobarwny (Trametes versicolor) potocznie nazywanych właśnie hubami. Nie były to typowe wielkie huby jakie można spotkać na powalonych pniach brzóz czy buków, ale ich odrobinę mniejsi i ciut bardziej kolorowi bracia 🙂 Mam już trochę przechodzonych kilometrów