Kombinat DAG Alfred Nobel Krzystkowice (Alfred Nobel Dynamit Aktien-Gesellschaft) – pozostałości niemieckiej fabryki amunicji znajdują się na terenie lasów w okolicach Nowogrodu Bobrzańskiego. Teren w kształcie trójkąta, którego podstawę tworzy droga z Nowogrodu do Lubska, prawy bok rzeka Bóbr, to niezamieszkały obszar o powierzchni prawie 35 km2, który jest wręcz naszpikowany budynkami różnego rodzaju i przeznaczenia, których ilość na terenie kombinatu niektórzy oceniają na około 500.
Będąc w DAG Fabrik Christianstadt miałem okazję zobaczyć niewielki fragment kompleksu, jednak nawet ten niewielki wycinek wywołał niesamowite wrażenia. Większość budynków zachowała się w niezłym stanie, choć nie znajdziemy wewnątrz pozostałości instalacji czy wyposażenia. Cechą charakterystyczną budynków DAG Fabrik Christianstadt, jest to, że praktycznie wszystkie zostały odlane ze zbrojonego betonu i właśnie ta cecha wzmaga atrakcyjność kompleksu. Budowniczy odlali z betonu nie tylko ściany i sufity, z betonu wylane są ogromne zbiorniki na metanol, małe silosy, których wnętrze wyłożone jest płytkami ceramicznymi, ogromne „wanny” niewiadomego przeznaczenia,labirynt kanałów „oczyszczalni ścieków” czy wreszcie robiące największe wrażenie elektrociepłownie, które są największymi budynkami na terenie kombinatu.
Źródła: Wikipedia, Wirtualne Muzeum DAG Fabrik
Rewelacja.
Początek zbioru fotografii, to baseny chłodni kominowych, ich głębokość wskazuje że fabryka miała zapotrzebowanie na duże ilości wody, pozbawionej zanieczyszczeń mechanicznych (osady), więc prawdopodobnie albo nie p[osiadali odstojników, albo właśnie baseny chłodni za odstojniki służyły. Mogły też być wykorzystywane jako rezerwuary.
Wanny wykładane kafelkami, służyły jako zabezpieczenie stokaży (zbiorników na media silnie reakcyjne) na wypadek awarii.
O elektrociepłowni trudno cokolwiek powiedzieć – na pewno priorytetem była para technologiczna i grzewcza, prąd był dodatkiem (takie sa realia przemysłu chemicznego).
Specjaliści twierdzą, że budowle z początku to zbiorniki na metanol wykorzystywany w procesie, ale ich kształt jest tak fantastyczny, że w zasadzie każde tłumaczenie do mnie przemówi.
Rewelacja bez dwóch zdań, mam nadzieję jeszcze się tam wybrać, bo jak pisałem wcześniej uszczknąłem ledwie „wierzchołek góry lodowej” 🙂