Kwiaty wiosenne, z początku niewielkie, rozrzucone po najbardziej nasłonecznionych fragmentach lasów, parków, łąk i trawników, nieśmiało wychylają swoje niewielkie kwiaty spośród zeschłych liści, po paru dniach już całe łany kierują swe kwiaty w kierunku słońca, oznajmiając wszem i wobec, że idą zmiany, że z długiego zimowego snu budzi się natura, budzi się nowe życie.
Tego roku pierwsze trafiły mi się śnieżyczki (Galanthus nivalis L.), wszystkim chyba znany symbol przedwiośnia. Drobne białe kwiatki najszybciej oznajmiają zmieniającą się porę roku. Następny był rannik zimowy (Eranthis hyemalis (L.) Salisb.), a właściwie były ich tysiące na Kokoryczowym Wzgórzu, mieliśmy okazję oglądać je z Marysią w szczytowym okresie rozkwitu, żółty dywan robi naprawdę niezapomniane wrażenie. W tym samym miejscu znaleźliśmy też kilka kwiatów z gatunków złoć żółta (Gagea lutea), przylaszczka pospolita (Hepatica nobilis Mill.) i miodunka ćma (Pulmonaria obscura L.), która chyba troszkę się pospieszyła 🙂 Na trawniku, jak co roku zakwitły krokusy (Crocus L.), kilka jeszcze dumnie się pręży, reszta już przekwitła. Pięknie nam się wiośni wiosna tego roku 🙂