Nowy Rok 2012. „Święta, święta i po świętach”, tegoroczne przemknęły jeszcze szybciej i w ogóle były śiakieś takieś mało świąteczne, przede wszystkim za sprawą aury. Nawet trudno już z niej żartować, bo też niełatwo przyzwyczaić się do temperatury oscylującej w okolicach dziesięciu stopni… w plusie 🙁 Ale aura, aurą, a tu kolejny rok za nami, tak więc wszystkiego dobrego w tym Nowym Roku! Na mieście gadają, że ostatni, bo Majowie wymyślili tylko 13 baktunów 🙂